I cóż, że ze Szwecji

W ostatni weekend, w ramach przygotowania do kolejnej rundy Mistrzostw Europy, treningowo wziąłem udział w zawodach Champions of the Future, w Kristianstad. Na starcie zameldowało się prawie 80 zawodników klasy OKJ. To nie był lekki trening. Tor jest trudny, pogoda była bardzo zmienna, ale dałem z siebie wszystko. Prawie… Czasówka, niestety popełniłem błąd w pierwszym sektorze i skończyłem 20 w grupie i aż 60 w generalce.Heaty układały się z różnym szczęściem, w każdym udawało mi się zyskiwać sporo pozycji , ale raz zostałem wypchnięty, a dwa razy zaliczyłem 5 sekundowe kary za zderzak. Po wyścigach kwalifikacyjnych zajmowałem już 39 miejsce w generalce. Do superheata startowałem z 20 pozycji i to był mój wyścig. 13 okrążeń ciągłej walki. Linie męty przekroczyłem 12. Dzięki temu udało mi się awansować do finału zawodów. 35 pozycja startowa, ale jadę. A finał… to był finał. Po starcie szybko zyskałem 10 miejsc, niestety popełniłem lekki błąd przy wyprzedzaniu i znowu spadłem na koniec stawki. Potem goniłem i odrabiałem straty. Na 14 okrążeniu ze słonecznej pogody, zrobiła się ulewa… widziałem jak kolejni zawodnicy wylatują z toru. Mnie oddało się w tych arcytrudnych warunkach utrzymać się na torze, i nawet awansować kilka pozycji. Czerwone flagi i finał został przerwany po 16 okrążeniu. Skończyłem na 22 pozycji. Ostatecznie, z 60 pozycji po czasówce awansowałem aż o 38 oczek w górę, w klasyfikacji generalnej.Weekend zaliczam do udanych, miałem całkiem dobre tempo, niewiele błędów, mało kar… Ale było to bardzo dobre przygotowanie do Mistrzostw Europy, które w Szwecji już za dwa tygodnie.

Więcej newsów

W celu wygodnego korzystania ze strony, wymagana jest akceptacja Polityki Prywatności oraz Polityki Cookies. Więcej informacji można znaleźć w Regulaminie.

For convenient use of this website, your acceptance of the Privacy Policy and Cookies Policy is required. More information can be found in the Regulations.